30.08.2007 :: 17:42
Czemu-m cię dawniej nie znał, dobra przyjaciółko, Która przyjść ku mnie pragniesz z wiosną i jaskółką W dom pusty, jak przez długi czas moje źrenice? Doszła cię wieść, żem swoich komnat okiennice Zamknął i skrył swój smutek w ciemności głębiny, Znienawidziwszy swego ogrodu jaśminy, Bzy i róże, iż tchnęły wciąż w woni zawrotnej, Jak wówczas, kiedym nie był pośród nich samotny. Czemu-m wpierw nie znał ciebie, która pod mą strzechę Uśmiech niesiesz, a w moją samotność pociechę?... Kiedy w progi me wstąpisz, chwastami zielone, I ujrzysz wszystkie okna szczelnie zasłonione, Za którymi smutnego mnie śnisz z bladym czołem: Znajdziesz me drzwi otwarte, bo ich nie zamknąłem. Gdyż patrzę przez nie w zmierzchu szarego zamieszce Na róże porzucone, więdnące na ścieżce, Róże, co spadły wówczas, od mych bólów krwawsze, Z warkoczy odchodzącej ode mnie na zawsze..